niedziela, 31 sierpnia 2014

poduszka, poduszki, poduszek...- w końcu dla Grzesia też jest - a nawet są :)

Tak sobie szyłam i szyłam poduszki to dla jednej to dla drugiej osoby, a moje kochane dziecko oczywiście w końcu się zbuntowało i powiedziało "mama ja też chce". Przy najbliższej okazji udało nam się zorganizować materiał w autka - co w cale nie jest proste w Bielsku. Ale w końcu udało się! - Grześ sam wybierał! a z materiałów, które mi jeszcze zostały udało się wykonać nawet antrzywstrząsową podusie do auta.
Poniżej fotki:













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz